Proste działania które można zrobić by odzyskać więcej Siebie.
Przespaceruj się
Człowiek, który stale pracuje z maszyną, książkami, innymi przedmiotami, znajdującymi się w stałej odległości od niego, po pracy zwykle zachowuje koncentrację uwagi tam, gdzie ona była w czasie pracy. Innymi słowy, jego uwaga nigdy naprawdę nie odrywa się od pracy. Chociaż idzie do domu, ciągle siedzi w biurze. Jego uwaga po dawnemu skoncentrowana jest na otoczeniu z pracy. Jeżeli otoczenie to zbiega się z jakimś urazem lub nieszczęśliwym wypadkiem (a komu nie zdarzyło się to choć raz w życiu?), zaczyna on odczuwać zmęczenie i znużenie.
Czy jest na to jakieś lekarstwo?
Przede wszystkim, czego nie powinien robić ani księgowy, ani urzędnik, ani kierownik, ani mechanik?
Nie powinien wychodzić z pracy, by iść do domu, aby siąść w domu i skierować uwagę na przedmiot znajdujący się w tej samej odległości, co przedmioty w pracy. Dla majstra, który na przykład rozmawia z ludźmi znajdującymi się zawsze w tej samej odległości od niego, nie byłoby właściwym przyjść do domu i rozmawiać z żoną, która znajduje się w tej samej odległości, co podwładni.
W pierwszej minucie otrzymałby podświadomy impuls, który sugerowałby, że jego żona pracuje u niego na wydziale. Zdecydowanie niewłaściwym jest iść do domu, usiąść, poczytać gazetę, zjeść kolację i położyć się spać. Człowiek, który pracuje cały dzień, a wieczorem siada, żeby „odpoczywać” z książką lub gazetą, wcześniej czy później odczuje przemęczenie, po czym spadnie jeszcze niżej i już nie będzie się dziwił swej niechęci robienia tego, co kiedyś robił lekko i ze swobodą
A czy jest właściwy sposób zachowania?
Tak, jest. Człowiek, który ciągle koncentruje swoją uwagę na jakimś przedmiocie w czasie pracy, powinien po pracy koncentrować ją zupełnie inaczej.
Można realizować proces, znany pod nazwą „przespaceruj się”. Wykonanie tego jest bardzo proste. Gdy poczujecie zmęczenie po pracy, nawet jeśli myśl o tym, że trzeba to zrobić, wyda wam się nie do wytrzymania, wyjdźcie na ulicę i pospacerujcie wokół domu, dopóki nie poczujecie się wypoczęci. Należy chodzić wokół domu i patrzeć na różne przedmioty, dopóki nie zaczniecie widzieć tych przedmiotów, przechodząc koło nich. Nie ważne, ile razy obejdziecie dom, chodzić trzeba tak długo, dopóki nie poczujecie się lepiej.
Realizując ten proces, zauważycie, że na początku jakby trochę rozjaśniała się świadomość, po czym poczujecie się o wiele bardziej zmęczonymi. Zmęczenie będzie takie, że zrozumiecie, że pora iść do łóżka i dobrze się wyspać. Ale jeszcze nie czas przerywać spacer, ponieważ idziecie przez własne zmęczenie. Wyspacerujcie z siebie zmęczenie. Nie przezwyciężajcie zmęczenia przy pomocy ćwiczeń fizycznych. Ćwiczenia fizyczne zawsze wydawały się ludziom czymś ważnym, ale ćwiczenia mają stosunkowo małe znaczenie. W tym konkretnym wypadku ważne jest rozfiksowanie, odwieszenie waszej uwagi z pracy i skierowanie jej na materialny świat, w którym żyjecie.
Nie należy pracować przez cały dzień, włóczyć się wokół domu całą noc, następnego dnia iść do pracy z nadzieją, że poczuje się ulgę.
Ale po introwertowaniu w ciągu całego dnia wypada stracić trochę czasu na ekstrawertowanie.
Proces „przespaceruj się” w rozsądnych granicach jest prawie zawsze panaceum na całe nasze zmęczenie.
Jeżeli zdenerwował nas współmałżonek, to zdecydowanie niewłaściwym rozwiązaniem jest pobicie go.
Właściwym byłoby wyjść na ulicę i zacząć chodzić wokół domu, dopóki nie poczujemy się lepiej i “zmusić” żonę lub męża, by również pochodzili wokół domu w przeciwnym kierunku, dopóki nie zostanie osiągnięta ekstrawersja z odwróceniem uwagi od negatywnej sytuacji.
Okaże się, że wszystkie domowe kłótnie, szczególnie u tych, którzy dużo pracują, biorą się z tego, że niezmiernie koncentrując się na swej pracy i związanych z nią obowiązkach (a nie z powodu nadmiernej ilości godzin pracy), ludzie nie umieją podporządkować swej kontroli niektórych rzeczy w środowisku pracy. Dlatego przychodzą oni do domu i szukają co by tu mogli skontrolować. Zwykle jest to żona, mąż lub dzieci. A gdy i tu ponoszą porażkę, skłonni są spaść na skali emocji i mścić się.
„przespaceruj się”
Nie czytaj gazet
W ciągu dwóch tygodni nie czytaj żadnych gazet a zobaczysz, że będzie ci lepiej.
A następnie czytaj gazety przez kolejny tydzień.
Teraz podejmij sam decyzję czy warto Tobie udzielać jakiejkolwiek uwagi gazetom.
Zrób ten eksperyment sam dla siebie i zaoferuj go swoim znajomym, którzy uważają, że ich otoczenie jest niebezpieczne.
W dodatku to dość tani eksperyment – faktycznie nie kupować gazet jest taniej niż je kupować.
A może warto spróbować to samo z telewizją ?
Trochę dwutygodniowej przerwy od telewizji chyba nie zaszkodzi?
Dotknij i puść
Na pewno każdy spotkał osoby lub sam bał się zrobić coś z jakimś mechanizmem.
Mógł to być samochód i strach przed nim ”nie wsiądę do niego!!!” lub przed komputerem ”nie dotknę bo zepsuję”. Może to być również niechęć do zrobienia czegoś np. odrobienia lekcji, zabrania się za jakąś czynność. Można stosując bardzo prosty proces spowodować, że lęk i strach po prostu zniknie lub pojawi się chęć do wykonywania danej czynności.
Metoda ta jest również z powodzeniem stosowana w komunikacji z osobami, co do których mamy jakieś leki i obawy. Po prostu dotknij i puść tzn. Zamień jedno, dwa słowa i zakończ rozmowę, potem trzy i koniec a na kolejny dzień następny krok cztery słowa i koniec rozmowy.
Po prostu dotykaj i puszczaj.
Procedurę tą najlepiej wykonywać w dwie osoby, gdzie jedna z osób wypowiada komendy a druga je po prostu wypełnia. Ważnym jest by za każdym razem po wypełnieniu komendy prowadzący powiedział ”Dziękuję”. Można również z powodzeniem wykonać ją samemu. W tym przypadku nie wypowiadamy komend dla siebie, a raczej zachowujemy świadomość wykonywanych czynności. Dotykam i puszczam aż do momentu, gdy odczuwamy w sobie radość i zadowolenie.
Zastosowanie procesu:
Proces ten można wykorzystać do wprowadzania kogoś w lepszą komunikację z czymkolwiek, na przykład z samochodem, komputerem, lub z każdą inną maszyną i dowolnym przedmiotem lub sytuacją.
Informacja: Dotykając, powiedzmy, do samochodu i puszczając go, człowiek zaczyna komunikować się z samochodem, i jego zdolność do kierowania nimi zwiększy się.
Procedura: Komendy są takie:
1. Dotknij do tej …(klawiatury)
2. Puść tą … (klawiaturę).
Powtarzacie komendy 1, 2, 1, 2, 1, 2, 1, itd., aż do końcowych rezultatów ( zadowolenie, możność komunikacji, itp)
Na przykład: Podajcie komendę dotknąć do kierownicy i puścić ją, dotknąć do błotnika i puścić go, dotknąć do stacyjki i puścić ją, dotknąć do koła i puścić je.
Uwagi dla wykonywania: Jeżeli będziecie przeprowadzać to po pół godziny dziennie ciągu około tygodnia z osobą, która nie mogła kierować samochodem (bała się, była po wypadku samochodowym) to te ćwiczenie ponownie przywróci mu sposobność siąść do kierowania samochodem.